PIĄTEK, 4 STYCZNIA 2013
Jak spędziliście Sylwestra?
Ja byłam w domu ale nie sama :P Przyszły do mnie dwie koleżanki i bawiłyśmy się do 4 rano. Gadaliśmy nawet na skajpaju z tymi co mieli z nami być ale nie wypaliło.
Pogoda w Nowy Rok była przepiękna *_* słońce, brak wiatru... czego więcej chcieć. Ze spaniem natomiast tak nie szalałyśmy bo wstałysmy o 9. Poźniej nawet zrobiłysmy śniadanie sobie i rodzicom. Były to pancakes, yoummy ^_^ Oczywiście chciałyśmy przyspieszyć pracę więc postanowiłam że będziemy piec na dwóch patelniach... jeden naleśnik ucierpiał :D Poźniej skorzystałyśmy z pogody i poszłyśmy sie przejsc. Zabrałysmy psa, aparat i nie było nas ok. 2 godziny. Ja oczywiście musiałam sie wywalić na czyimś wjeździe, bo było ślisko :P Jak posłszłyśmy na ,,lodowisko'' (czyli pole zalane przez wode z rzeczki :P) takze sie wywaliłam, jak to ja. Prawie nas psy zaatakowały bo byłysmy z moim i dlatego :P ale uszłyśmy z życiem :D
Ja byłam w domu ale nie sama :P Przyszły do mnie dwie koleżanki i bawiłyśmy się do 4 rano. Gadaliśmy nawet na skajpaju z tymi co mieli z nami być ale nie wypaliło.
Pogoda w Nowy Rok była przepiękna *_* słońce, brak wiatru... czego więcej chcieć. Ze spaniem natomiast tak nie szalałyśmy bo wstałysmy o 9. Poźniej nawet zrobiłysmy śniadanie sobie i rodzicom. Były to pancakes, yoummy ^_^ Oczywiście chciałyśmy przyspieszyć pracę więc postanowiłam że będziemy piec na dwóch patelniach... jeden naleśnik ucierpiał :D Poźniej skorzystałyśmy z pogody i poszłyśmy sie przejsc. Zabrałysmy psa, aparat i nie było nas ok. 2 godziny. Ja oczywiście musiałam sie wywalić na czyimś wjeździe, bo było ślisko :P Jak posłszłyśmy na ,,lodowisko'' (czyli pole zalane przez wode z rzeczki :P) takze sie wywaliłam, jak to ja. Prawie nas psy zaatakowały bo byłysmy z moim i dlatego :P ale uszłyśmy z życiem :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz