sobota, 6 kwietnia 2013

omlecika?

Jak tam sobota mija? Mi jakoś dziwnie. Wolne, nie zadali jakos specjalnie duzo do domu i wgl. ale myśli ciągle zaprzątnięte wiec psychicznie nie  potrafie odpocząć :(Jestem ciekawa ile będe w stanie udźwignąć. Nie wiem jak dlugo to będzie jeszcze trwać ale mam nadzieje ze nie wykonczy mnie to tak jak w ostatnie wakacje. Zobaczymy.

"Jest taka cierpienia granica, 
 za którą się uśmiech pogodny zaczyna."

Ale teraz troche pozytywów i uśmiechu zeby was tu nie dobijać moim bąkaniem. Rano Oleśka postanowila zrobić omlety. Smakowo wyslzy dobre aczkolwiek za mala ilosc oleju zepsuła sprawę i troche sie poprzypalały >_< Takie zycie. A dopiero teraz skonczylam rozmawiac z mamą stanęłam w oknie i zobaczyłam ze przed moim domem cąłuje sie upite małzenstwo... o.O dziwne a zarazem fajne ^_^   No i z nudów przeczytałam lekturę ,,Tam gdzie spadają Anioły''. Druga w moim zyciu książka która w jakiś sposób mnie zaciekawiła i skłoniła do rozmyśleń xD A w moim przypadku jest to dość dziwne.   A co jeszcze dziwniejsze! umalowałam oczy w weekend :D. Mało kiedy to robie. Jak cos to zwyczajnie tak jak do skzolly, sam tusz i tyle.
I zapomnialam wspomniec ze psu włosy skracałam. Nie lubie jak ma długą sierś. ALe uwielbima jego nowy image :D. Tył ma chudziutki a na głowie i uszach i pyszczku zostawiłam mu czupryne... czochrąłby :D


I co by tu teraz porobic?


CO JEST?! o.O hahahahahha :D





1 komentarz: